Historia Kościoła
W roku 1293 Stangowie otrzymali od kapituły katedralnej i ówczesnego biskupa Pomezanii pełnomocnictwo na założenie miasta przy osadzie Vrienstad. Do budowy miasta przystąpiono w latach 1315 – 1320. Jednak akt lokacyjny miasta tworzący gminę miejską Freystadt wydany został 1 stycznia 1331 roku, przez Ludwika i Jana von Stangen. W akcie tym mówi się o wyznaczeniu miejsca na budowę kościoła. Wymieniony jest wikary Nikolaus, któremu powierzona została budowa kościoła. Zabudowa Kisielic była nieregularna, co wyróżniało ją od pozostałych miast w okolicy.
Główna ulica miasta rozdwajała się na północnym krańcu na dwa ramiona między którymi znajdował się rynek. Posiadał odmienny, trójkątny kształt o wymiarach 94x28x10. Na ryku w centralnym miejscy stał murowany ratusz (zburzony w 1860 roku). Drugim ważnym budynkiem przy południowej pierzei rynku był kościół parafialny. Pobudowano go w latach 1331 – 1334. Zbudowano go na fundamentach z polnych kamieni, z czerwonej cegły. Stał on na szczycie wzgórza i miał dobudowaną drewnianą, wysoką dzwonnicę służąco także do obserwacji.
W czasie reformacji ówczesny biskup kwidzyński, który był Niemcem, pierwszy przyjął luteranizm, a za nim musiała pójść także i polska ludność miasta Kisielice. Pierwszym pastorem po wprowadzeniu reformacji był Paweł Suchodolski przybyły z Polski. Kapłan zmarł w roku 1612 mając przeszło sto lat. W latach 1651 – 1633 stanowisko to pełnił Jan Malina, Polak przybyły ze Śląska, który później ogłosił drukiem polskim w Królewcu (1671) polski śpiewnik zawierający wiele pieśni ułożonych bądź tłumaczonych przez niego. O charakterze polskim ówczesnej ludności Kisielic świadczy między innymi płyta nagrobna pod kościelną dzwonnicą z roku 1596, z epitafium w języku polskim, poświęcona Albrechtowi Wałdowskiemu ze spolszczonego rodu von Grampner. W oryginalnej pisowni: „Tu leży szlachetny Albrecht Waldowsky z domu starożytnych Grampnerów. Dokończył żywota swego dnia 1 września 1596, roku swego 78’’ (obecnie tego napisu nie ma). Również i w kisielickim Kościele mszę odprawiali polscy księża w języku polskim.
W roku 1653 uderzył w dzwonnicę piorun, który spalił ją doszczętnie do fundamentów, kościół udało się uratować. Odbudowano go w latach 1659 – 1660, potem dodano im nowe dzwony, a na końcu ołtarz główny. W całości nową wierzę zbudowano dopiero w latach 1856 – 1857 i była to budowla imponująca, przeważająca o 45m inne zabudowania miasta.
Podczas I wojny światowej jednym z najbardziej wpływowych mieszkańców miasta był proboszcz ksiądz Jan Mazella. Wchodził on wówczas w skład utworzonej wówczas Powiatowej Rady Ludowej, która prowadziła systematyczną pracę uświadamiającą wśród ludności polskiej. Organizowano wiece, wygłaszano przemówienia zachęcające społeczeństwo Kisielic do głosowania na rzecz Polski w plebiscycie. Na tych zebraniach najczęściej przemawiał ksiądz Jan Mazella. W okresie plebiscytu był on również inspektorem na cały powiat i czuwał nad sprawami polskich szkół z upoważnienia Komisji Alianckiej. Dnia 12 lipca 1920 roku ksiądz Mazella pod groźbą użycia broni został zmuszony do spalenia Polskiej flagi. Został on również zmuszony do opuszczenia Kisielic i przejęcia parafii w Jeleńcu w powiecie tucholskim. Lecz i tam było mu bardzo trudno. Po latach znaleziony przez hitlerowców został zabity w listopadzie 1939 roku w Radzyminie.
Kościół parafialny p.w. Matki Bożej Królowej Świata jest jednonawową budowlą gotycką z XIV w., z wieżą dobudowaną w ubiegłym wieku. Od czasu reformacji aż do 1954 r. był zborem protestanckim. Podczas wojny, dokładnie 22 stycznia 1945 roku wojska radzieckie wyzwoliły Kisielice, przy czym doszczętnie spaliły gród i Kościół. W 1946 roku w Kisielicach utworzono katolicką parafię, której proboszczem został ks. Jan Przybylski. Był on jednym z pierwszych inicjatorów odbudowy Świątyni. 15 września 1957 roku na tereny naszej parafii przybyli księża ze Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego (SAC – Pallotyni). Pierwszym pallotyńskim proboszczem był ks. Stanisław Marszał SAC. Pallotyni objęli parafię Kisielice oraz dwa kościoły pomocnicze: Goryń i Łęgowo. Bp Tomasz Wilczyński 6 czerca 1965r. wyraził zgodę na założenie domu Stowarzyszenia (w roku 1969 kanonicznie erygowano dom w Kisielicach, a 1971 r. władze państwowe przekazały obiekt Stowarzyszeniu).
Po wojnie duszpasterstwo katolików było prowadzone w kaplicy urządzonej na plebanii. Odbudowę kościoła rozpoczęto w 1958 r., a już w 1959 r. poświęcenia świątyni w stanie surowym z upoważnienia biskupa warmińskiego dokonał prowincjał ks. Eugeniusz Weron. Bp Tomasz Wilczyński 28 sierpnia 1960r. dokonał uroczystego poświęcenia odbudowanego kościoła. Kadencja ks. Marszała zakończyła się 1 września 1965 roku, kiedy to przybył w nasze strony (na bardzo krótko, bo do 29 października) ks. Zygmunt Rut SAC.
Po nim nastał czas ks. Stanisława Piaskowego SAC. Za jego czasów została poświęcona polichromia kościoła z rąk Ks. bpa Józefa Drzazgę, zaprojektowana przez siostry z Tarnowa – Annę i Zofię Pawłowskie (o polichromii w kolejnej części). W 1977 roku na tereny parafii przybył nowy proboszcz ks. Tadeusz Mika SAC, a rok później ks. proboszcz Stefan Domagała SAC. W 1982 r. podniesiono do rangi samodzielnych parafii Łęgowo i Goryń. Dwa lata później ówczesnego Proboszcza zastąpił ks. Andrzej Pierwoła SAC. Wymienił on m.in. instalację elektryczną. Na przełomie lat 1988/1989 wykonano ocieplenie sufitu kościoła watą szklaną. Kolejne prace remontowe rozpoczęły się w marcu 1989r. i dotyczyły wprawienia witraży. Poświęcenia nowych witraży dokonał bp Edmunt Piszcz 31 maja tego roku. Następnie w czerwcu 1990r. zamontowano na wieży nowe okna ze szkłem witrażowym.
W roku 1992 nowym proboszczem został ks. Adam Sławiński, który podeją starania o zaadoptowanie pomieszczeń na nową kaplicę w Łodygowie – p.w. Jezusa Miłosiernego, którą 17 grudnia tegoż roku poświęcił bp Andrzej Śliwiński. Dnia 30 maja 1994r. w kościele parafialnym poświęcono dwa nowe ołtarze boczne. W sierpniu 1996r. wykonano nowe schody wejściowe do kościoła. W roku 1998 ks. Adam Sławiński zlecił przemalowanie polichromii w prezbiterium.
Po 9 latach, w 2001 roku stanowisko proboszcza objął ks. Jerzy Szewczul SAC. Za jego misji duszpasterskiej wymienione zostało pokrycie dachu na domu parafialnym. W 2004 roku jego miejsce zajął ks. Janusz Kilar SAC. Przeprowadził gruntowny remont całej plebanii (nowe: CO, instalacja elektryczna, instalacja wodna, łazienki, tynki, podłoga, okna, drzwi) oraz rozpoczął remont kaplicy w Łodygowie. W dniu 3 czerwca 2007r. we wspólnocie parafialnej obchodzono uroczystość 50-lecia posługi pallotynów w Kisielicach oraz 100-lecie obecności pallotynów w Polsce. Mszy św. przewodniczył ordynariusz bp Jan Styrna. Kolejną ważną uroczystością była 50. rocznica poświęcenie kościoła parafialnego, którą obchodzono 3 czerwca 2010r. 22 stycznia 2011r. parafia przeżywała wprowadzenie relikwii św. Wincentego Pallotiego, które z Rzymu przywiózł ks. proboszcz z grupą parafian. Mszy św. przewodniczył wiceprowincjał, nieżyjący już ks. Lesław Gwarek. Tego samego roku, 22 sierpnia, podczas odpustu parafialnego przełożony prowincjał ks. Adam Galbas przeniósł Najświętszy Sakrament do kaplicy domowej. Dekretem bpa Jana Styrny został nadany tej kaplicy tytuł Najświętszego Imienia Jezus. Dnia 17 marca 2012r. wspólnota w Kisielicach przeżywała centralne uroczystości ku czci św. Wincentego Pallotiego w diecezji elbląskiej. Z okazji 50-lecia kanonizacji Założyciela do parafii przywieziono krzyż-relikfie, który peregrynował po Polsce.
W dniu odpustu parafialnego, 22 sierpnia 2013 roku parafianie i władze Kisielic pożegnały ówczesnego proboszcza ks. Kilara. Proboszczem parafii został wówczas ks. Kazimierz Kulasza SAC. Wspólnie z wikariuszem ks. Damianem Nykiem SAC prowadził ideę Kościoła otwartego dla ludzi. Dokonał również drobnych prac remontowych w domu parafialnym i kościele.
28 sierpnia 2016 roku proboszczem parafii został ówczesny wikariusz, ks. Damian Nyk SAC. W miesiącach sierpień – październik tegoż roku w prezbiterium zostało wymienione oświetlenie, a renowacji poddane zostało tabernakulum.
Od sierpnia 2019 roku proboszczem naszej parafii jest ks. Jerzy Bieńkowski SAC.
Polichromia
„Kościół gotycki z XIV w., kiedyś pw. Św. Jana Chrzciciela, murowany z głazów granitowych i cegły. Ma 30m długości, 14m szerokości i 12m wysokości” – tak rozpoczyna się opis prac przy polichromii kisielickiego kościoła. Zaprojektowały je artystki z najstarszego w Polsce Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie, panie mgr Anna i Zofia Pawłowskie. Prace trwały od 20 maja 1968 do 1 sierpnia 1970 roku.
Artystki stanęły przed trudnym wyzwaniem, musiały zapełnić puste płaszczyzny ścian i stropu, ożywić wnętrze kościoła. Większość malowideł została wykonana metodą suchego fresku. Warto zwrócić uwagę na wszechobecną „młodość”. Wszystkie postacie polichromii kościoła są młode, bardzo młode, wręcz dziecinne. Są obrazem wiecznej młodości Kościoła.
Zacznijmy od centrum świątyni, prezbiterium. Ołtarzem naszego kościoła jest kilkumetrowy Krzyż. Pod nim stoi Matka Bolesna, bez aureoli, wmieszana w tłum. Jest postacią dominującą. Podtrzymuje fałdy białego płaszcza. Odziana jest w czarną suknię (obecnie różową) jako niewiasta smutna, lecz nie rozpaczająca. Tuż za Maryją, podtrzymując ją za ramię, stoi św. Jan. Przed Matką Bożą, skulona z bólu, stoi Maria Magdalena. Dalej trzy niewiasty niosą naczynia i puszki z wonnościami. Występuję tam również postać obojętna na wszystko, która odchodzi.
Po drugiej stronie krzyża znajduje się grupa mężczyzn. Ktoś zakrył twarz rękoma, inni stoją zamyśleni. Dwoje mężczyzn, Józef z Arymatei i Nikodem, trzymają w rękach kawałek płótna, całun.
Nad nimi, wysoko, po obu stronach krzyża znajdują się po trzy anioły bolesne. Pierwszy z lewej trzyma włócznię, pierwszy z prawej, gobkę na trzcinie. Pozostałe trzymają rączki złożone. Jeszcze wyżej, nad krzyżem, dwa aniołki trzymają miękko zwisające płótno z odbitą twarzą Pana Jezusa w koronie cierniowej.
Dla przeciwwagi pozornej klęski, Golgoty, na stropie widnieje Zmartwychwstanie. Nad kamieniami grobu widzimy postać młodego, pełnego życia Jezusa Chrystusa z chorągwią symbolizującą tryumf i zwycięstwo. Dookoła świat nadprzyrodzony, aniołki adorujące cud zmartwychwstania.
Ściana północna prezbiterium poświęcona jest Duchowi Świętemu. Najwyżej widzimy scenę Zwiastowania. Zstępujący z nieba Archanioł Gabriel pozdrawia zamyśloną Najświętszą Maryję Pannę. „Ave Maria, Gratia Plena”śpiewają radosne aniołki.
Pion jasnego światła łączy górną scenę z wyobrażeniem Zesłania Ducha Świętego. Matka Boża i apostołowie odziani są w białe szaty. Obraz pełen ruchu, radości i zaskoczenia. Przyszedł Pocieszyciel. Napełnił ich serca, ubogacił dusze, umocnił wiarę, rozniecił zapał by mogli iść na cały świat i nauczać. Dobre drzewo wydaje dobre owoce, takie symboliczne, duże drzewo zamyka u dołu całą kompozycję.
Poniżej czterej ewangeliści: Mateusz, Marek, Łukasz i Jan piszący pod natchnieniem Ducha Świętego ewangelię, Dobrą Nowinę o Bożej miłości i odkupieniu. Towarzyszą im ich symbole.
Głównym motywem ściany południowej prezbiterium jest wizja Apokalipsy św. Jana. Czytamy w niej o „Niewiaście obleczonej w słońce”. Madonna Apokaliptyczna, Matka Kościoła w złocistej mandroli, na półksiężycu, z dzieciątkiem na ręku. Dzieciątko w rękach matki trzyma jabłko, a matka gałązkę róży.
Dookoła na planie reckiego krzyża występują dziecięce postacie aniołków grających na przeróżnych instrumentach. W górnym medalionie dwa aniołki trzymają koronę.
Tęcza architektoniczna łączy prezbiterium z nawą i swą polichromią łączy Stary Testament z Nowym, tęsknotę do Zbawiciela i życie Zbawiciela.
„Spuście nam na ziemskie niwy…”. Od wieków ludzkość wygląda Odkupiciela, który zmazałby winy i mógłby dać życie wieczne. Prorocy Starego Testamentu oczekiwali i przepowiadali Zbawiciela – Izajasz Dawid, Jeremiasz, Micheasz, Daniel i Ezechiel. Ich wizje i proroctwa przedstawiają malowidła na tęczy. Poniżej Abel, Adam Izaak, Nowe, Melchizedech, Jonasz i Abraham – figury zbawiciela, który miał nadejść. I przyszedł…
W „Nawiedzeniu”, „Bożym Narodzeniu”, „Ofiarowaniu” i „Znalezieniu”, w radosnych tajemnicach różańca świętego przedstawionych na stropie nawy brakuję sceny „Zwiastowania”. Jest to celowy zabieg projektantek, gdyż zwiastowanie odbywa się w życiu chrześcijan każdego dnia.
Ściany nawy dekorują monumentalne kompozycje ujęte w formie przypominającej arrasy. Na północnej ścianie Chrzest Pana Jezusa w Jordanie. W błękitnych wodach Jordanu stoi Pan Jezus Oblewany przez Jana wodą z muszli. Na obu brzegach zebrali się różni ludzie, którzy przyszli nad Jordan, gdzie nauczał Jan. Teraz stanęli zaskoczeni, gdyż usłyszeli głoś „Oto syn mój umiłowany, Jego słuchajcie”. Nad wszystkimi unosi się w aureoli światła Duch Święty w postaci gołębicy.
Dwa górne sąsiadujące obrazy przedstawiają przebywającego na pustyni, przed wypełnieniem się jego misji, Jezusa, oraz św. Jana Chrzciciela, który obrał życie pustelnika. U dołu zaś rozmowa z Samarytanką przy studni i rozmowa z Nikodemem. Obie postaci pragną łaski, która oczyszcza jak woda.
Ten właściwy obraz Chrztu Świętego zamykają wzdłuż prawej i lewej strony sceny ze Starego Testamentu: Mojżesza uderzającego laską w skałę, z której wypłynęła woda; wygnanych przez Abrahama Hagarę i Ismaela uratowanych dzięki wodzie ze studni; wodę wypływającą u stóp świątyni, dającą życie roślinom oraz rozstępujące się Przed Arką Przymierza wody Morza Czerwonego.
Ściana południowa przedstawia Pana Jezusa jako dobrego Pasterza. Pasterzowanie rozumie się jako miłość do ludzi. Stary Testament opowiada o Danielu, Dawidzie, Baalamie proroku, a w Nowym Jezus mówi „Jam jest Pasterz dobry (…) Dobry Pasterz życie swoje daje za owce swoje (…) znam owce moje, a one mnie znają (…) I inne owce mam, które nie są z tej owczarni i te musze przyprowadzić.”
Centralny obraz przedstawia młodzieńca trzymającego na racach owce – Dobry Pasterz, dookoła którego wśród dekoracyjnych krzewów pasą się białe owieczki.
Ostatnia wieczerza „nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. U góry na tęczy, pod samym stropem znajduje się wieczernik. Malowidło przedstawia duży stół nakryty białym obrusem. Przy stole Jezus oraz apostołowie, świadkowie ustanowienia przez pana Sakramentu Eucharystii. Pożegnanie z uczniami. Wiele myśli naprzód i wstecz. Tak niedawno pierwszy Cud w Kanie Galilejskiej (przedstawiony po lewej stronie). Na prośbę Maryi Jezus przemienia wodę w wino, dziś przemienia wino w krew… swoją krew, na znak nowego przymierza z Boga z ludźmi. Za chwilę Ogrójec, modlitwa, samotności pojmanie przedstawione po prawej stronie.
Kościół dookoła obiegają stacje drogi krzyżowej. Stacje przedstawiają samego Pana Jezusa z Krzyżem. Towarzysza mu stale dwa ptaszki, szczygiełki, które według legendy starały się ulżyć jego męce i wyciągały kolce z korony cierniowej. Jezusowi towarzyszą także kwiaty. Ludzie obdarowani przez niego łaskami i cudami opuścili go i skazali na śmierć.
Drogę rozpoczyna wrogi tłum oczekujący na wyrok Piłata, który osądza Chrystusa. Rozbrzmiewa stara pieśń: „Rozmyślajmy dziś wierni Chrześcijanie, / Jako Pan Chrystus za nas cierpiał rany, / Od pojmania nie miał odpocznienia / Aż do skonania…”
Jedynymi życzliwymi ludźmi w drodze Pana Jezusa są: Szymon, Weronika, Plączące niewiasty oraz Matka z uczniem Janem, którzy towarzyszą Chrystusowi przy krzyżu. Drogę kończą trzy Marie, które pójdą w niedziele o świcie z wonnościami do grobu Pana.
Ściana zachodnia przedstawia Drzewo Jessego i Zaśnięcie Matki Bożej. Najpiekniejsz,e najradośniejsze, najspokojniejsze i najszczęśliwsze było spotkanie Matki Bożej z Bogiem. Najpiękniejsza, najlżejsza jej śmierć, zaśnięcie, kiedy została z duszą i ciałem wzięta do nieba.
Maryja zasnęła na wieki, śpi spokojnie, szczęśliwa. Jej duszę trzyma Syn, oczekują jej Bóg i Duch Święty – cała Trójca Święta. Poniżej posłania Matki Bożej ktoś śpi na pniu drzewa. Jego gałęzie obejmują posłanie Maryi, rozstają się wysoko i wiją w obie strony bujnie, pięknie, dekoracyjnie, pełne liści, owoców pną się aż po sam strop i rozchodzą na przeciwne strony na szerokości ok. 14m. Wśród nich w medalionach namalowane popiersia. Ten spoczywający wrośnięty jakby w pień to Jesse, ojciec króla Dawida. Postacie w medalionach to symbolicznie ujęci jego potomkowie, przodkowie Matki Bożej i Chrystusa z rodu Dawida.